Lata 60. i 70. przywracają wspomnienia o triumfach słowiańskiej
plastyki na świecie. Nie odejmując dzisiejszej grafice przyznać trzeba, że najlepsze
dla Polski lata pod względem dokonań w tej dziedzinie już przeminęły.
Był to czas wyjątkowo urodzajny w sztuce naszego kraju.
Polskie wydanie nurtu pop-artu i op-artu, wydaje się być jednak ciągle nie w
pełni docenione. Jednak można powiedzieć z całą pewnością, że jedno spojrzenie
wystarczy, aby poczuć klimat estetyki tamtych lat.
Skojarzenia niektórych prac z realizacjami choćby Andy
Warhola są oczywiste. Lucjanowi Mianowskiemu w głównej mierze przypisuje się
przeszczepienie kierunków sztuki zachodniej na grunt polski. Stypendium, na
którym był w Paryżu, na pewno mu w tym pomogło. Nie zapominajmy jednak, że –
oprócz naturalnych inspiracji, jakimi była sztuka zachodniej Europy – polscy
artyści niezależnie od tego potrafili wypowiadać się w duchu powstających
wówczas nurtów artystycznych, co często nie było przez innych zauważane. Cytaty
z rzeczywistości, kiczowate czasem kolory, które stosuje Mianowski, doskonale
wpisują się w ówczesny język pop-artu. Nie jest to jednak tak natarczywe i
bezpośrednie, jak w realizacjach innych artystów tego czasu.
Dwie główne cechy określają twórczość Lucjana Mianowskiego.
Pierwsza, to wizja plastyczna, połączona ze ścisłymi rygorami
rysunkowymi. Drugą jest niezmienna aktualność. Cóż tu dużo mówić – chce się je
mieć.
Wybrane prace Lucjana Mianowskiego:
POZDRAWIAM
R.
R.